Artykuły » Ochronna szkaplerzna szata

Ochronna szkaplerzna szata

 

Co roku, 16 lipca, obchodzimy w Górce Klasztornej odpust, związany z wizerunkiem Maryi w ołtarzu bocznym kościoła: Matki Bożej Szkaplerznej. Co to jest szkaplerz? I co oznacza ten religijny przedmiot?

 

Szkaplerz, to 2. skrawki wełnianej tkaniny z wizerunkiem: Matki Bożej i Jezusa, złączone tasiemkami. Gdy zakłada się go na szyję, wygląda niepozornie. Jednak ci, którzy go noszą, wiedzą, że to niezwykły znak: symbol przymierza z Najśw. Panną, wyrażający całkowite zawierzenie się Jej, zwłaszcza na ostatnią godzinę życia. Matka Boża obiecała: “Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego.”

 

Gdy mówi się o szkaplerzu, to myśli biegną wpierw do zakonu OO. Karmelitów. Zanim szkaplerz stał się znakiem przymierza z Maryją, był zwykłym odzieniem zakładanym na zakonny habit, dla ochrony w czasie pracy. Tę szatę, z okrągłym wycięciem pośrodku, zakładało się przez głowę tak, że z jednej strony opadała na piersi, z drugiej zaś na plecy, tworząc w ten sposób wygodny, ochronny fartuch.

 

W połowie XIII w. wydarzyło się coś, co temu kawałkowi tkaniny nadało zupełnie nowe znaczenie. Według tradycji, miało to miejsce w nocy z 15/16 lipca 1251 r. w klasztorze Ayelsford w Anglii. Przełożony zakonu, św. Szymon Stock, modlił się do M. Bożej, prosząc o wsparcie wobec trudności, jakie piętrzyły się przed wspólnotą. Wówczas Maryja ukazała się pobożnemu zakonnikowi, mówiąc: Przyjmij, najmilszy synu, szkaplerz twego zakonu, jako znak mego braterstwa, przywilej dla ciebie i zakonników. Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego. Oto jest znak zbawienia, ratunek w niebezpieczeństwach, przymierze pokoju i wiecznego zobowiązania.

 

Znak szkaplerza mówi zatem o 2 sprawach: o ustawicznej opiece Maryi na drogach życia, ale też w chwili przejścia do wieczności. Druga, to świadomość, że cześć do Najśw. Panienki nie może ograniczać się jedynie do okazyjnej modlitwy, ale winna nadać stały kierunek chrześcijańskiemu postępowaniu, opartemu na życiu wewnętrznym, przez korzystanie z sakramentów i praktykę uczynków miłosierdzia. Jan Paweł II, w liście do Ojców Karmelitów zwracał uwagę, by pamiętać, że poprzez szkaplerz Maryja podaje nam pomocną dłoń. Przyjmując ten dar, otrzymujemy znak Jej wyjątkowej opieki i macierzyńskiej miłości. Dziś szkaplerz może nosić każdy katolik, doznając płynących z niego łask.

 

Papież był gorącym orędownikiem szkaplerza. Otrzymał go, i nosił już w dzieciństwie. Było to w dniu jego Pierwszej Komunii Św. Kiedy ogląda się fotografie przedstawiające młodego Karola Wojtyłę, na niektórych dobrze widać szkaplerz. Widnieje on na szyi chłopca przebywającego na obozie Legii Akademickiej w 1939 r., następnie księdza biorącego udział w wycieczkach turystycznych, a później metropolity krakowskiego. Szkaplerz towarzyszył Papieżowi również 13.V.1981 r., na Placu św. Piotra, podczas zamachu. Kula zamachowca otarła się o sukno szkaplerza. A sam Ojciec Św. swe ocalenie przypisywał właśnie wstawiennictwu Maryi. Po długim czasie leczenia wyraźna poprawa stanu zdrowia nastąpiła 16.07 - dokładnie w święto Szkaplerznej Pani. Czy to przypadek?

 

Jan Paweł II, we wspomnieniach zawartych w książce “Dar i tajemnica” przyznał, że wadowicki klasztor karmelitów odegrał ważną rolę w kształtowaniu jego pobożności maryjnej. Duchowe siły czerpał – jak pisał – przez więź z zakonem i przez noszenia szkaplerza. Przed wielu laty, w kościele św. Floriana w Krakowie, dał też takie świadectwo, mówiąc do wiernych otrzymujących szkaplerz: Noście zawsze święty szkaplerz. Ja zawsze mam szkaplerz na sobie i odniosłem wiele dobra z tego nabożeństwa. Jest moją siłą.

 

Szkaplerz jest znakiem pielgrzyma i każdemu, kto go nosi, mówi – “Jesteś w drodze!” Przypomina o tym w ciągu dnia, wieczorem i każdego poranka: “Zmierzasz do innej, wiecznej ojczyzny! Jesteś w drodze!”

 

Przyjęcie szkaplerza to akt osobistego oddania się Maryi. To decyzja przyjęcia karmelitańskiego sukna i uznania w nim przymierza z Maryją. Do tego jednak potrzebna jest: prostota serca i postawa dziecka. Potrzebna jest wiara. Karol Wojtyła, gdy przyjął szkaplerz, był dzieckiem. Ale jako Jan Paweł II pozostał wierny dziecięcemu zawierzeniu. Ufał wciąż tak samo mocno. Szkaplerz przyozdobił jego serce i duszę.

 

A dziś – gdy spotykamy tak wiele zewnętrznych oznak dbałości – o strój, czy o fryzurę... Dziś, gdy przyozdabia się już nie tylko: uszy i paznokcie, ale również: pępek i język… Gdy przed podejmowaniem ważnych decyzji, sprawdza się horoskop i wysyła SMS do wróżki – dziś właśnie coraz mniej spotyka się zewnętrznych oznak wewnętrznego zawierzenia Bogu! Dziś, gdy mocno ufa się kreatorom mody, prezenterom pogody, dziennikarzom sprytnie fałszującym prawdę – to Bóg i Jego Matka odchodzą jakby do lamusa... Pozostaje tak niewiele spraw, które ozdabiają nasze wnętrze; spraw, które są wyrazem troski o sumienie; które ochraniają naszą duszę, gwarantując niebo i życie wieczne. A Maryja podaje nam Szkaplerz – to taki ochronny płaszcz dla duszy, tak skromny, a tak wartościowy; tak niepozorny, a taką moc w sobie posiada; tak prosty, a jakie bogactwo w sobie kryje – bogactwo, które zgłębiał Jan Paweł II.

 

Uczmy się więc od naszego Wielkiego Polaka – Jego ufnej i pięknej wiary w Boga. Uczmy się Jego zawierzenia Maryi, Matce Bożej Szkaplerznej. Więc i Ty, Bracie i Siostro, zechciej upiększyć własne serce. Bo właśnie na Twoje serce będzie spoglądać Bóg w ostatniej chwili życia. Amen.

ks. Roman SIatka MSF - Górka Klasztorna
Nadzieja i Życie Nr 48/2008